sobota, 29 grudnia 2007

zzzz...


Mój mąż zaczyna podejrzewać, że nasza córka jest opętana :-). Mały potwór i spółka walczyli dziś godzine ze snem. Ma zamknięte oczy, jest zmęczona, na granicy snu, ale jak jest już tuż tuż - usypia lub ziewa to wyje jak oszalała i się budzi. Staram się znaleźć coś w sieci, ale nic nie skutkuje. Albo są mamy których baby śpią od dnia narodzin, albo takie ktore stosują najdziwniejsze metody w stylu "włączam suszarke i wychodze".
Przeanalizujmy : bujanie w wózku, na rękach itp - odpada. (waga) Przy piersi - odpada.(nie jestem smoczkiem) Ssanie smoka - odpada (Misia nigdy nie pojęła po co są smoki i butelki). Zostawianie i wychodzenie, na 5, 10 itp minut kończy sie atakami wrzasków. Zostaje tulanie w łóżeczku. A tak ślicznie jeszce 2 miesiące temu zasypiała - kladłam do łóżeczka i wychodziłam, Misia marudziła i usypiała...gdzie to się podziałooo buuuuu

sztuka zasypiania trwa...i trwa

Minęły święta i jedyna możliwośc na naukę spania. Bo jak tu uczyć Misię spania, gdy dookoła tyle nowych twarzy, zapachów, zabaw. Do tego doszedł kolejny kamień milowy w rozwoju - Misia raczkuje gdzie popadnie a do tego 2 dni temu nauczyła się stawać na kolankach w łóżeczku. ( umie też wyjmować karte z dekodera satelity, ale to zupełnie inna historia.)
Budzimy się (03:30) rano a tu patrzą na nas rozbawione oczka znad szczebelków i słychać : mammamma grrrrr czyli w wolnym tłumaczeniu :"Nie śpię! Stoję! Pobaw się za mną!"
Wszelakie próby książkowe nie sprawdzają się - "dziecko może chwile popłakiwać" - piszą. U nas to nie chwila i nie troche - Matylda drze się jak opętana w momencie zetknięcia plecków z materacykiem.
Gdzieś popełniliśmy błąd...tylko gdzie no i jak go naprawić. Na razie od 2 tygodni usypiamy ją bezpiersiową metodą ( hej, przynajmniej tyle!) - na przytulaka w łóżeczku, czyli trzymam za rączki, szyszam i szuszam nachylając się na łożeczkiem i czekam aż przestanie wyć i uśnie.

czwartek, 27 grudnia 2007

Święta i po świętach




Święta mineły szybko i w stresie :-) Po raz pierwszy od - hoho 30 może lat - w Krakowie, a nie u babci w Gorlicach (choć babcia na szczęście przygotowała pierogi). Były to też pierwsze święta Matysi. Przyjechali też teściowie i brat Sebastiana z Angli. Misia wariowała przekazywana z rąk do rąk, ja szukałam kąta do spania, a moja mama stwierdziła, że za rok to ona jedzie na kanary, bo tak to się nie da wypocząć.

czwartek, 13 grudnia 2007

poranne niespodzianki

Budze się dziś rano (7) po nieprzespanej nocy ( Misia postanowiła budzić się co 2 godziny pomimo wielkiej kolacji) i co widzę : Misie na czworaka na łóżku, z gołymi nogami, ze śpiochami trzymającymi się na jednej napce na szyi i kupie na całych plecach.( dobra wiadomość - zatwardzenie puściło, zła - nadprogramowe kąpanie o 7 rano)

środa, 12 grudnia 2007

mail i www

mail juz działa, strona pod "nowym" adresem : www.dedodesign.pl , dziś jeszcze ładuje na nowy serwer reszte - w tym galerie Matysi, więc cierpliwości.

wtorek, 11 grudnia 2007

Sto lat - Matylda ma pół roku!


To juz pół roku...Matylda z nieporadnego noworodka stała się rozgarniętym niemowlaczkiem. Zaczyna pokazywać już jaki będzie mieć charakterek i chyba nie wróży nam to najlepiej. To niesmaowite przeżycie - być rodzicami. Nie ma porównania z niczym innym - zmęczenia też się nie da porównać! Czy warto tak się męczyć? Napewno.

sztuka zasypiania trwa

Misia oczywiście obudziła się wczoraj o 23, ale po krótkiej walce usnęła i spała do 4 rano. Jak na nią to sukces. Dziś drzemka - 25 minut darcia się i zasnęła sama - nie wiem, czy ze zmęczenia, czy nie, ale i tak to lepiej niż ostatnio 2 godziny darcia się i to bez finału w łózeczku, ale przy mnie. Sąsiedzi i tak myślą, że się znęcamy :-) Matylda ma niezły okrzyk wojenny.

poniedziałek, 10 grudnia 2007

Świąteczne kostiumy dla milusińskich



Było Halloween czas na Święta:
bombka, drzewko, ciasteczko
no i coś dla rodzica: żywe drzewko!

cisza?...

...usypianie trwa. Nakarmiona (nie licząc :włożenia ręki do kaszki a potem wytarcia ręką umazaną kaszką oka, walki by usunąć kaszę z rzęs i pluniecia kaszką w mamę) Dopojona mleczkiem. Oderwana ode mnie i pomimo licznych protestów - wylądowana w łóżeczku. Chwila walki. Troche wrzasków. Mama wyszła (tak jak piszą w poradniku) na pierwsze 5 min i....nie wraca. Misia chyba śpi.

awarie

nie dziala mi mail, pralka i dziecko

mail alternatywny: magdalenababinska.gmail.com
pralka - dzis maja zadzwonic kiedy naprawia
dziecko - kolajna noc wrzasków za nami i przed nami - dzis zdarla nas o 5 rano wrzeszcząc.

niedziela, 9 grudnia 2007

Misia ma fotelik do karmienia

Kupilimy potworowi krzesełko. Jest świetne, taniej niż na allegro, bo w sklepie w Nowej Hucie, gdzie jeszce dają rabacik. Wreszcie nie karmimy na ziemi w wielu pozycjach, ale Misia jest przyblokowana pasami i zasunięta tacką. To oczywiście nie zmienia faktu, że brudzi wszystko co znajduje się w zasięgu 2 metrów dookoła. Czy ktoś wie jak zmyć marcjewkę - połowa garderoby jest przebarwiona marchewą!

aaa kotki 2, czyli walczymy ze snem Mati

Postanowiliśmy powalczyć o sen naszego łobuza. Misia odmawia spania bez cycusia. Nasza wina - biję się w pierś - bo z lenistwa pozwalaliśmy na to. Mój stan wyczerpania i zmęczenia przekroczył granice tolerancji organizmu. Na początek - zasypianie samej w łóżeczku wieczorkiem. Jak na razie piątek się udał, sobota gorzej, dziś tylko pół godziny wycia przy Sebastianie i 10 minut przytulania i głaskania w łóżeczku przeze mnie. Postanowiliśmy powalczyć - kto wygra? :-)

weekend jak co tydzień...

...nie zupełnie... zalało nam łazienkę. Okazuje się, że kupując pralkę nawet przyzwoitej firmy i tak można się spodziewać, że popsuje się po 9 miesiącach. Cud, że nie wyszliśmy z domu, bo nasza łazienka w kilka chwil zamieniła się w basen. Ech kiedyś to produkawano AGD. Pralka rodziców miala 11 lat a mikserek - niedawno padł - 30!. Teraz sprzęty działaja maks 2 lata. - tak wyjaśnił mi Pan od zmywarki, która tez juz z 10 ma i raz się zepsuła - nie opłaca się tak jak kiedyś produkować nieśmiertelnych sprzętów. Ludziki mają kupować przecież! Co to za konsument, któremu pralka starczy na 20 lat życia! :-)

środa, 5 grudnia 2007

Nie śpi-Może Matysia jest delfinem?

insomnia u ssaków- młode ssaki nie potrzebują snu, nawet przez miesiąc...może Misia też nie potrzebuje, bo znów nie śpi, a my chodzimy już na rzęsach. Z pokoju dobiega szhhh Sebastiana i grrr, brrr , wrrr, Matysi.

wtorek, 4 grudnia 2007

komentarz do szczepień - dr.House style

komentarz do szczepionek - (serial Dr.House)

...przychodzi młoda ekologiczna mama do lekarza z 2 latką ze spuchniętą buzią...
Young Mother: Żadne mieszanki, tylko naturalne mamine mleczko.
House: Yummy!
Young Mother: Twarz jej spuchła tak w nocy.
House: Mmhmm.- patrząc w karte - brak gorączki, spóźniacie się ze szczepieniem.
Young Mother: Nie szczepimy się.
(wyjmuje żabkę zabawkę)Gribbit, gribbit, gribbit.
House: Myśli pani że nie działają?
Young Mother: Myślę, że multimilionowe firmy farmaceutyczne chcą byśmy myśleli że działają.
House: Mmmm. Mogę? [bierze zabawkę]
Young Mother: pewnie
House: Gribbit, gribbit, gribbit.Naturalna. Dobry interes: naturalne zabawki dla dzieci.Najgorsze co może spotkać taką firmę, to to, że ktoś ich pozwie, że robią naprawde nudne zabawki...
Gribbit, gribbit, gribbit. A wie Pani, co jest naprawdę świetnym bizenesm? Małe trumny dla dzieci. W zielonym żabkowym i czerwonym strażackim kolorze. Serio. Antyciała w mleku matki działają i chronią przed chorobą tylko pół roku. Dlatego te firmy farmaceutyczne "wymyśliły" szczepienia - bo myślą, że rodzice zapłacą każde pieniądze by oszczędzić dziecku choroby. Chce Pani zmian? Niech Pani im to udowodni. Kilka setek rodziców takich jak Pani i prosze mi uwierzyć, ceny szczepionek polecą na łeb na szyję. Gribbit, gribbit, gribbit, gribbit, gribbit.

Young Mother: co..co jej jest?!
House: Przeziębienie.

poniedziałek, 3 grudnia 2007

kolejne szczepienie Mati

Wbrew ogólnej paranoi na temat szczepienia niemowląt i jak to niezdrowe jest, szczepimy naszego potwora regularnie. Dziś nawet nie poczuła ukłucia i była super grzeczna. W domku, wiadomo - marudka. W szpitalu - wreszcie! - od nowego roku będzie można chodzić na szczepienia popołudniu, a nie zarywać cały dzień ( i ja i Sebastian - bo Mati waży już 7700!). Tym razem obyło się bez mandatu, ale zamiast tego mieliśmy spięcie ze starszą panią, która najwyraźniej uważała, że wie lepiej, czy mojemu dziecku jest ciepło, czy nie (duh!)

MIB


czyli kolejny film, który można oglądać w nieskończoność.

sobota, 1 grudnia 2007

inspiracje LOTR


Miałam odpocząć w weekend..tja. Zamiast tego mamy atak grypy i Sebstian leży z wysoką gorączką. Miałam więc czas ( po wcześniejszym uśpieniu hobbitka i podaniu 10 herbatek z malinką Aragornowi) na oglądnięciu po raz setny 3 cześci LOTR - Powrót króla. Więcej ilustracji z serii rodzinnej na moim blogu o ilustracji - cyfrowyrysik.blogspot.com

wtorek, 27 listopada 2007

Mały strachaczek

Mamy ciężki dzień. Matysia odkryła, że boi się wiertarki. Sąsiedzi urządzają remonty a Misia, co włączą wiertarkę to w ryk. Nie pomaga muzyka, śpiewanie, karmienie, ani próby usypiania. Mam dość. Za chwilę pójdę do sąsiadów i zabiorę im tą wiertarkę.

niedziela, 25 listopada 2007

Już niedługo będę pełzakiem




Matysia dziś rano zaskoczyła nas przygotowaniem do pełzania. Wypięła pupę do góry, podciągnęła kolanka pod siebie i oparła się na rączkach. Chwiejąc się raz w przód raz w tył jak jakiś mały owad, pokiwała się 30 sekund i bęc. Ale załapała i calą resztę dnia spędziła trenując nową umiejętność.

piątek, 23 listopada 2007

Zagubiony pokój


Nasz nowy ulubiony serial "the lost room". Wciągnął nas i od kilku dni śledzimy z zapartym tchem. Dla miłośników s-f oraz serialów "w których nie wiadomo o co chodzi" tylko.

wtorek, 20 listopada 2007

Sen potwora :-)

Po kilkudniowej walce wynik 3:0. Matylda śpi 3 dzień po 6 godzin w nocy bez przerwy. Zawdzięczamy to uporowi ( pomimo wrzasków), kleikowi ryżowemu w kubeczku niekapku ( butelek i smoczków Misia nie uznaje) oraz godzinnemu usypianiu. Gorzej że Mati nie śpi wtedy kiedy ja. Mijamy się jeszcze na tym polu, bo gdy ona budzi się ja dopiero kładę się spać - dziś od 4 do 6 rano bawiła się w najlepsze.

niedziela, 18 listopada 2007

Wpomnienia z podstawówki


Na stronie nasza-klasa.pl znalazłam ( dziękuję za link Krzysiu) stronę mojej klasy z podstawówki.uuuu ale źle wyglądałam :-) W ramach przełamywania lęku publikuje publicznie :-)
ps. sweter robiła mi mama.

piątek, 16 listopada 2007

czyżby ząbki?

...nie śpię. Mati też nie śpi. Wczoraj ( a właściwie dziś) pobiła rekord nie-spania. Mam nadzieje, że to rzeczywiście ząbki, bo jak nie to ja się poddaje. Spała od 9 do 10, potem po 2 godzinach brykania i prób usypiania przez Sebastiana usnęła na godzinę, potem znów pobudka i tak do rana. Hej, przynamniej oglądnęłam całą pierwszą część "Ojca Chrzestnego", a to bardzo długi film.

czwartek, 15 listopada 2007

Ciufcia, czyli dziecięcy pociąg do internetu



Będąc młoda mamą i projektantką przyłączyłam się do Ciufci i zrobiłam grafikę dla kilku gierek.Czym jest Ciufcia? To portal o komunikacji rodzice - dziecko w sieci. Żyjemy w czasach, kiedy brak znajomości komputera w obu przypadkach, zarówno u dziecka jak i u rodzica może doprowadzić do braku porozumienia w późniejszym wieku. Dziecko szalejące na komputerze i nieobeznana mama - takie przypadki czasem źle się kończą - źle dla bezkarnie buszujących w sieci dzieci. Pracując razem, dzieci i rodzice mają szansę poznać internet, nauczyć się czegoś nowego. Gry edukacyjne rozwijają dzieci i uczą poruszania się w wirtualnym świecie, który tak jak "real" potrafi być czasem niebezpieczny.

środa, 14 listopada 2007

To już 5 miesiąc życia

Niby tak malutko a tak dużo zarazem. 11 czerwca Mati skończyła 5 miesiący. Misia ze słodkiego noworodka wyrosła na nieznośnego niemowlaczka. Dziś - jak co dnia - darła się w niebogłosy leżąc na macie na dywanie i domagając się uwagi, gdy nagle ucichła. Poszłam zobaczyć dlaczego i znalazłam moje dziecko śpiące, przeczołgane głową na podłogę, którą całą zaśliniła, drzemiące w najlepsze w tejże ślinie. Żenujący widok. Podsunęłam kocyk. Galeria Matysi tutaj.

wtorek, 13 listopada 2007

Jaki mamy dziś dzień?

Zaczynam tracić poczucie czasu :-) Od tygodnia misia szaleje ze spaniem, przyjechała do nas "ciocia" Krysia i do tego jeszcze robota, plus nowy projekt z Krysią. Biznes na Obcasach, czyli kobiecy punkt widzenia z męskiego punktu siedzenia - pojawi się już wkrótce.

piątek, 9 listopada 2007

Podobieństwa


W konkursie "Kto z nas jest bardziej podobny do naszej córki" chyba wygrywa Sebastian. ( małe zdjęcie tłustego bobaska po lewej u góry).

ferberyzować, czy nie ferberyzować? Oto jest pytanie.


Misia od 3 dni odmawia zasypiania w łóżeczku siama. Budzie się nam też w nocy i od 2 do rana nie śpi wogóle. Chodzimy jak zjawy po domu zastanawiając się co jej się pokręciło. Czy coś przegapiliśmy? Misia budzi się w nocy do jedzenia co 3 godziny. Potem idzie spać z nami po kolejnym karmieniu i nagle, po pół godziny słyszymy wrrrrr, grrrr i nagle pac! któreś z nas ręką w twarz i tak do rana. O łóżeczku nie ma mowy, wyje jakby ją obdzierali ze skóry... czas na drastyczne środki...ferberyzować, czy nie ferberyzować? Oto jest pytanie.

czwartek, 8 listopada 2007

Torby na pieluchy

Gdzie można zakupić fajne torby na pieluchy? Nie u nas. Nigdzie nie znalazłam czegoś więcej, niż celofanowe różowe misiokaczuszki. A jak widać na obrazku, przecież można zrobić coś gustowniejszego.

poniedziałek, 5 listopada 2007

Moo!


a ja ciągle karmię piersią...zdjęcie z blogu o karmieniu :-) prześmieszne i dokładnie obrazuje to co małe ssaczki mają w głowie.

Nie lubię poniedziałków...

...a jeszcze bardziej straży miejskiej. Nie żeby człowiek coś do nich miał... ale jeżeli jadę rano do szpitala z dzieckiem na szczepienie (150zl !), spędzam tam 4 godziny w kolejkach, wśród kasłających i kichajacych maluchów ( nie ma podziału na zdrowe i chore). Martwię się, by ją nie przeziębić, a w okolicy 2 przecznic nie ma gdzie stanąć( bo to przecież Kraków) - mąż zostawia auto na 10 minut na chodniku ( jedyne wolne miejsce w okolicy 3 przecznic) i gna po mnie i małą. Gnamy razem do auta i co znajdujemy? I znajdujemy blokade na kole - bo chłopcy urządzili sobie łapankę na JEDNEJ ulicy. Zamiast rozładować korki, usprawnić komunikacje, oni sobie robią łapanki. A tłumaczenie, że my na chwile, bo dziecko ze szpitala... mają w nosie...kosztowało nas to 100 zl. Razem: 250 zlotych, kaszel u małej i praca do nocy. Nie cierpię poniedziałków!

te cholerne nietoperze...


Las Vegas Parano Ci którzy widzieli - rozumieją, Ci którzy nie widzieli, powinni zobaczyć. Za każdym razem umieramy ze śmiechu widząc za kierownicą Johnego Deppa i Benicio DelToro. Za kamerą Terry Gilliam (ex-Monty Python)

Gonzo:Let's give the boy a lift.
Duke
: What? No. We can't stop here. This is bat country.
...................................................
Duke:Total control now. Tooling along the main drag on a Saturday night in Vegas. Two good old boys in a fire-apple red convertible. Stoned. Ripped. Twisted. Good people.

niedziela, 4 listopada 2007

Święto zmarłych...



Minęło Święto Zmarłych. Mój dziadzio Zenio, babcia Helena Sebastiana...Niedawno odszedł brat Taty, Adam. Pamiętamy o Was. Tęsknimy. Co przypominamy sobie w takie dni? Ja pamiętam kolorowe druciki i tranzystorki które dziadek dawał mi do zabawy, to jak wygląda od wewnątrz telewizor z lampami i zestaw do zbierania odcisków palców z wypolerowanych na wysoki połysk mebli babci.

wtorek, 30 października 2007

boo!


Czego to człowiek nie wymyśli, czyli straszne przebrania dla małych ludzików znalezione na buycostumes: Darth Vader jest najlepszy!

poniedziałek, 29 października 2007

Mała terrorystka

Moje dziecko niedługo przejdzie na zawodowy terroryzm. Wyje nieprzerwanie od kilku godzin. Nie płacze, tylko wyje i piszczy. Jak do niej podejde-uśmiech. Odejde na pare kroków - wyje. I tak przez cały dzień. aaaaa

Wyjąca niedziela

Komputer to wredne stworzenie i psuje się zawsze w nieodpowiednim momencie...np w weekend, kiedy nie ma go jak naprawić. Tak też postanowił zrobic mój ukochany komputerek. Wczoraj zaczął wyć jakby miał zaraz wybuchnąć.(robi mi to średnio co jakieś 2 miesiące). Wycie jednak nie chciało umilknąć nawet po walnięciu w obudowę ani po odkurzeniu, choć zazwyczaj to pomagało. Po rozebraniu go na części doszłam do wniosku, że to wentylatorek - mój mąż, choć nie zna się na komputrach, to zna sie na rezonansie, wsadził kawałek drewna pomiędzy obudowę a vent - pomogło - na chwile. Niedzielę skończyłam stojąc przy wyjącym komputerze z wyjącym dzieckiem na ręku, sama zaczynając już wyć.

piątek, 26 października 2007

Pościel dla baby


Prześliczna pościel od ModernTots Cena jak z kosmosu-około 1000 zl! Ciekawe dlaczego na naszym rynku nie można wypuścić tak ładnego wzoru. Szukając pościeli dla małej nie znalazłam nic co by mi się spodobało. Same blado niebiesko-różowo-żółte misio-kaczuszko-baranki. Przecież jest tylu dobrych projektantów. Czy naprawdę taki marny wybór wzorów i kolorów sprzedaje się najlepiej? Czy jest to wina fatalnego gustu większości społeczeństwa, czy może producenci nie słuchają projektantów.( Z czym już się spotkałam w swojej pracy... słynne" bo mój ulubiony kolor to.." choćby nie pasował i się gryzł to i tak klient się uprze i koniec). Może poszukam materiału i sama uszyję :-)

Jak rośniesz maluszku?

Martwiąc się o to jak rośnie moje maleństwo i jak na cyber mamę przystało, ściągnęłam z sieci nowe siatki centylowe ze strony WHO. Misia rośnie zdrowo, a ja chcąc pozostać przy zdrowiu psychicznym, nie przeczytam 385 stron na temat rozwoju niemowląt od 0-60 miesięcy.

Gryzaczek

Nasze dziecko przeżuwa i zaślinia wszystko co znajduje się w jej zasięgu. Nieważne, czy jest to moja ręka, zabawka, czy poręcz łóżeczka. Czyżby ząbki? Jesteśmy z niej bardzo dumni - wczoraj miała pierwszy kontakt z edukacją : przeżuła swoją pierwszą książeczke.

środa, 24 października 2007

grypa atakuje!


I stało się. Walczyliśmy już od kilku dni z nadchodzącym przeziębieniem. Wynik: grypa 3:0.
Ja, Sebastian i mój tata leżą. Mam nadzieję, że chociaż Mati się nie zarazi.

czwartek, 18 października 2007



Idzie jesień a z jesienią rozpoczęliśmy poszukiwania cieplejszych ciuszków dla Matysi. Jak widać na razie świetnie sprawuje się misio. Mała ubrana w swój kombinezonik wygląda jak wielki pluszowy miś. A co do wkładania czapeczek, to niestety nie zgadzamy się w tej kwesti do końca z nasza córką i przy każdym zakładaniu okrycia głowy Matysia stanowczo prostestuje gulgocząc i piszcząc, czym daje nam do zrozumienia, że czapeczki - zwłaszcza te wiązane pod szyją są niepotrzebne, a wręcz niemile widziane.

Barwy Indii cz1

Tydzień temu rodzice wrócili z podróży po Indiach. Zrobili 1000 zdjęć! próbuje je wyczyścić i posegregować. Ogarnia mnie szał barw i wzorów. Kolory na dziś - czerwień i złoto.

wtorek, 16 października 2007

Witamy!

Witamy na naszej stronie. Dlaczego blog? Niedawno zostaliśmy rodzicami. Patrząc się na naszą małą córeczkę stało się dla nas jasne, że kiedyś dorośnie i będzie operowało językiem techniki o którym nam się nie śniło. Już teraz czujemy się trochę onieśmieleni nowinkami jaka nas otaczają. Blog jest więc świetnym narzędziem do "zaprzyjaźnienia" się z nowym zjawiskiem, jak i miejscem w kórym będziemy zapisywać nasze przemyślenia, ulubione miejsca, znaleziska, czy zdjęcia. Ten blog to zapiski nowych rodziców w nowym świecie o nowinkach. Bedzie więc troche dezajnu, troche o dzieciach i troche o nas, a moze nawet dopuszcze męża do klawiatury i będzie troche o prawie i polityce :-)