poniedziałek, 30 listopada 2009

Weekend odpoczynku

Były gołąby - i gonienie, była gorąca czekolada u Wedla i znów gonienie gołąbów, potem drzemka, gofry belgijskie i jeszcze więcej gonienia gołąbów.

Mysza zaskakuje nas z dnia na dzień - wczoraj prawie sama powiedziała wierszyk o abecadle - sama, czytaj: mama mówiła pierwszy wyraz a mysza resztę. Mama dumna :-)

wtorek, 17 listopada 2009

Kosmetyczne odkrycia - nr 1 Pomadka


Najnowsze odkrycie - szukałam pomadki, którą będę mogła używać na zmianę z córą - czyli musiała być bardzo ograniczona i bezpieczna w składzie - bo moją małą alergiczkę natychmiast by wysypało - to chodzący tester. Znalazłam coś bardzo fajnego, czego jeszcze nie znałam:
Firma: Flos-Lek, pomadka wazelinowa.
Smak: czekoladowy (bo poziomkowy wymiotło)
Cena: 6,50 ( na allegro 6,10 ale transport drogi).
Opakowanie czyli Uwagi mamy grafika - zboczenie zawodowe nr1: fajne, metalowe jak z body shopu. Reszta opakowań pozostawia wiele do życzenia.
Zadowolenie: 5 na 5 - jak na razie - młodą nie wysypało, co jest dobrym znakiem

Ciekawe jak mają się jakościowo ich inne produkty.

czwartek, 5 listopada 2009

Nie może byc spokojnego poranka....

Dziś rano młoda obudziła się zapuchnięta - usta spuchnięte jak Pamela, oczy zapuchnięte jak LiLo po dobrej imprezie. No to pod pachę i do szpitala, gdzie panuje pandemonium grypowe i wszyscy na siebie krzyczą a dzieci kaszlą. Oczywiście, nie ważne, że młoda ledwo dycha - w kolejce odstaniesz ze 2 godziny, a spróbuj sie wepchnąć, to cie zlinczują.

Mlodej opuchlizna w kolejce zeszła i trzeba było na migi prezentowac lekarce opuchlizne. No i mamy alergie i to ostrą. W sumie to samo co ja, ale lepiej, bo tylko sluzówka, a nie krtań. 4 tygodnie zyrteku i w razie duszności i opuchlizny sterydy...exxxxtra.... :-(

Ja w nerwach do ronboty, a tu neispodzianka -nadal nikt m i nie zapłacic za październik i widzę , że jakos im sie nie śpieszy.....

coś jest nie tak z tym tygodniem