niedziela, 9 grudnia 2007

aaa kotki 2, czyli walczymy ze snem Mati

Postanowiliśmy powalczyć o sen naszego łobuza. Misia odmawia spania bez cycusia. Nasza wina - biję się w pierś - bo z lenistwa pozwalaliśmy na to. Mój stan wyczerpania i zmęczenia przekroczył granice tolerancji organizmu. Na początek - zasypianie samej w łóżeczku wieczorkiem. Jak na razie piątek się udał, sobota gorzej, dziś tylko pół godziny wycia przy Sebastianie i 10 minut przytulania i głaskania w łóżeczku przeze mnie. Postanowiliśmy powalczyć - kto wygra? :-)

2 komentarze:

Kasia pisze...

Oj my ze spaniem walczymy już długo. Powoli się poddaję. Żadne sposoby, rutyny się nie sprawdzają. Nie ma czasu na spanie. Czekam aż ten etap minii, bo podobno mija:)

masebi pisze...

ech, chciałabym się wyspać... chociaż raz więcej niz tylko 3 godzinnym ciągiem.