środa, 30 stycznia 2008

nocne jazdy Mati VS mama ma depreche

Misia daje się uśpić, po 2 godzinach zaczyna się jazda - i budzenie co godzinka! To już 2 taki dzień - ba! noc! Ząbki znowu? Ile tych ząbków może być? Może kolka? (tego jeszcze nie przerabiałyśmy) ,bo Mati pojękuje jakby z bólu, wybudza się i podkurcza nóżki ( tu mi się kolka nasuwa). Ostatnia noc była faaaatalna, ja zmęczona, Seba padnięty, padł mu też telefon w pracy,a mój sam wysyłał sms'y - nikt nie wie dlaczego. Praca dopadła mnie popołudniu - dokładnie po wyjściu niani, więc i tak na 2 etaty jechałam. Ogólnie deprecha, bo ja tu siedzę, a moja mama szusuje na nartach w Alpach, a ja tylko suchą zaprawę na to moje 4 pietro robię...no dość tego narzekania, idę się zdrzemnąc, bo o spaniu to ja mogę pomarzyć!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Moze cie pociesze, ale my mielismy taki caly grudzien, zadna noc nie była przespana, to były raczej drzemki po 2-3 godziny. Wyszły zeby i mamy spokoj. Spi w dzien i w nocy. Do nastepnych pewnie. Trzymaj sie to minie