czwartek, 17 stycznia 2008

Nie śpię - stoję...czyli zaczynamy od nowa.

2 ząbki później...mamy znów problem ze snem, Misia znów wrzeszczy jak opętana. Przeprowadziliśmy ją do swojego pokoiku. Przyjęła to raczej dobrze ( rano jest tak zafascynowana rzeczami dookoła, że nie krzyczy i daje pospać jeszcze kilka minut). Ja - szczęśliwa, bo choć przyznać się wstyd, to jej wrzaski w nocy nie budzą mnie tak prędko i Misia musi wytężyć płucka, by nas zerwać w nocy z łóżka z 2 końca mieszkania. Sąsiedzi mają gorzej, ale że to studenci prawa w czasie sesji to i tak pewnie nie śpią w nocy. :-) ale...Misia znów nie chce sama zasypiać. Właśnie czytam o tym, że dzieci przechodzą zaburzenia snu, gdy opanowywują nowe umiejętności.

Brak komentarzy: