środa, 12 sierpnia 2009

Mysza słucha...to coś nowego, bo ostatnie 2 lata swojego krótkiego życia spędziła głównie na nie - słuchaniu. Żeby odwrócić jej uwagę od faktu, że sprząta swój pokój - a to nudne zajęcie, opowiadałam jej bajkę. Mysza słychała i grzecznie wrzucała klocki do pudełka patrząc na mnie wielkimi oczami i z rozdziawiona buzią. Wynik sprzątania: Mysza: 0 - Mama: 1

Brak komentarzy: