No i mamy problem. Od około miesiąca Misie wysypuje - lakierowane policzki, suche plamki na 2 rączkach i maleńka na nóżce. W panice pomyslałam AZS! ( skaza białkowa) ale każdy teraz wykrzykuje AZS! Sprawdzaliśmy więc inne opcje: nic z tego co je nie uczula. Pogarsza się jak trze buzią, zwłaszcza o czyjeś ubranie. Nie ma wysypki zaraz po jedzeniu dookoła ust...itd. Myjemy ją w Oilatum i smarujemy Lipikarem La Roche-Posay - w naszym przypadku bardzo pomogło. Zaczerwienienia zniknęły ( ale grudki nie ). Dziś byliśmy u lekarza, który oczywiście popatrzył raz i krzyknął AZS! Nadal karmie "naturalnie" :-) więc muszę i ja i dzidzia odstawić białko ( nie tylko mleczko ale i np cielęcinka, więc to pół cielaka co mój tata kupił, żebym zdrowo się odżywiała, bo karmię ich słoneczko poczeka ). Na razie nie panikujemy, choć wizja karmienia Misi bez białka, to koszmar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz