Idzie jesień a z jesienią rozpoczęliśmy poszukiwania cieplejszych ciuszków dla Matysi. Jak widać na razie świetnie sprawuje się misio. Mała ubrana w swój kombinezonik wygląda jak wielki pluszowy miś. A co do wkładania czapeczek, to niestety nie zgadzamy się w tej kwesti do końca z nasza córką i przy każdym zakładaniu okrycia głowy Matysia stanowczo prostestuje gulgocząc i piszcząc, czym daje nam do zrozumienia, że czapeczki - zwłaszcza te wiązane pod szyją są niepotrzebne, a wręcz niemile widziane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz