4:22 - tyle mamy spokoju, kiedy moje baby ogląda kawałek z "Księgi Dżungli" Disney'a. Jest to jeden z moich ukochanych filmów, do tego przepiękny i z cudowna muzyczką. Misi najwyraźniej też się podoba, bo przy innych bajach nudzi się po 10 sekundach. Tu wytrzymuje całe 4:22.
poniedziałek, 29 września 2008
wtorek, 23 września 2008
Mężczyźni lubią prace domowe...
Mężczyźni lubią prace domowe, nie serio! Bo mogą mieć GADŻETY!
Np.: żelazko. Nie ma to jak nowy gadżet. Ostatnio spalił się nam jeden zwany potocznie żelazkiem. Mój mąż postanowił po tygodniu namysłu i górze prania coś z tym zrobić.
Siedzę sobie ze śpiącą Misią w aucie pod sklepem w Nowej Hucie w sobotni poranek i czekam jak wróci ze sklepu, który znalazł w internecie, że niby tam super ceny mają. Wrócił. Taszczy pudło.
- Co to?
- Żelazko
- acha,... a dlaczego innej firmy?
- lepsze!
- no ja wiem, ale dlaczego nie tamto, które ustalaliśmy?
- bo to lepsze!
- a ile kosztowało?.......acha....... czyli kupiłeś drożej?
- ale lepsze!
- acha, czyli podsumowując - nie pozwoliłeś kupić w sklepie w którym ja znalazłam, bo za drogo - szukaliśmy w internecie lepszych cen, znalazłeś sklep, gdzie mają o 50 zł taniej, jechaliśmy z Krakowa do Nowej Huty w korkach, a ty kupiłeś inne i do tego droższe od tego pierwszego?
- ale lepsze!
Np.: żelazko. Nie ma to jak nowy gadżet. Ostatnio spalił się nam jeden zwany potocznie żelazkiem. Mój mąż postanowił po tygodniu namysłu i górze prania coś z tym zrobić.
Siedzę sobie ze śpiącą Misią w aucie pod sklepem w Nowej Hucie w sobotni poranek i czekam jak wróci ze sklepu, który znalazł w internecie, że niby tam super ceny mają. Wrócił. Taszczy pudło.
- Co to?
- Żelazko
- acha,... a dlaczego innej firmy?
- lepsze!
- no ja wiem, ale dlaczego nie tamto, które ustalaliśmy?
- bo to lepsze!
- a ile kosztowało?.......acha....... czyli kupiłeś drożej?
- ale lepsze!
- acha, czyli podsumowując - nie pozwoliłeś kupić w sklepie w którym ja znalazłam, bo za drogo - szukaliśmy w internecie lepszych cen, znalazłeś sklep, gdzie mają o 50 zł taniej, jechaliśmy z Krakowa do Nowej Huty w korkach, a ty kupiłeś inne i do tego droższe od tego pierwszego?
- ale lepsze!
niedziela, 21 września 2008
nie 2 a 4
nie1, nie 2, nie 3, ale 4 ząbki idą mojej misi.3 już się przebiły - czekamy na 4 kolejną bezsenną noc.
Misia nauczyła się mówić "nie". Na razie bardzo nas to cieszy i na każde "nie" wiwatujemy i klaskamy jak idioci ciesząc się , że Misia coś mówi. Pewnie nam przejdzie jak wszystko będzie na "nie".
Misia nauczyła się mówić "nie". Na razie bardzo nas to cieszy i na każde "nie" wiwatujemy i klaskamy jak idioci ciesząc się , że Misia coś mówi. Pewnie nam przejdzie jak wszystko będzie na "nie".
piątek, 19 września 2008
A jednak nie regres snu
...tylko ząbki. A już zaczynałam wątpić w swoje metody wychowawcze :-)
Mamy 2 górne czwórki. Na raz. To tłumaczenie ostatniego bezsennego tygodnia, wrzasków i paskudnego zachowania, kataru i stanów podgorączkowych. Nie tłumaczy jednak wrzasków ze złości i kręcenia głową na nie.
Mamy 2 górne czwórki. Na raz. To tłumaczenie ostatniego bezsennego tygodnia, wrzasków i paskudnego zachowania, kataru i stanów podgorączkowych. Nie tłumaczy jednak wrzasków ze złości i kręcenia głową na nie.
środa, 17 września 2008
Kolejny regres snu
Misia przechodzi kolejny regres snu, a my razem z nią. W ciągu tygodnia z uroczej panny zamieniła się w potwora, który nie chce iść spać i budzi nas z wrzaskiem rodem z horrorów w ciągu nocy. Podobno to tylko faza...minie. Ale my możemy tego nie dożyć.
Do tego testuje, czy uda się jej niepostrzeżenie zagościć na stałe u nas w łóżku. Potrafi wyjść ze swojego łóżka i wleźć do naszego nawołując nas z sypialni, że zamierza tu spać. Oczywiście, jak gdyby nic czekamy aż się znudzi i wróci do swojego pokoju - wtedy jak w dobrym kinie grozy - zamknąć drzwi, zgasić światło, potknąć się o klocka, stanąć na barbie i ulokować Misie w łóżeczku. Po serii wrzasków i ze 2 ucieczkach z łóżeczka - ponawić. Jak nie pomoże pobujać. Bujanie jest ok, jeżeli uchroni nas od szaleństwa.
czwartek, 4 września 2008
Misia nie zginie w życiu
Misia siedząc w piaskownicy ( ba, była najbrudniejszym dzieckiem) wypatrzyła małą eteryczną dziewczynkę jedzącą ciasteczko. Nie dało się zabrać, bo dziewczynka uciekła. Na to Misia zrobiła rekonesans w terenie, która to mama dziewczynki z ciesteczkiem i do dzieła.
Patrzę a moje dziecię staje przy tej mamie i kładzie jej swoją łapkę na rękęi robi wielkie smutne oczy. Oczywiście dostała ciasteczko. Ale - ba! - Misia jest sprytniejsza niż się wydaje - nie dość, że wyłudziła ciasteczko, to wypatrzyła gdzie owa mama je ma i dawaj sama się częstować.
Patrzę a moje dziecię staje przy tej mamie i kładzie jej swoją łapkę na rękęi robi wielkie smutne oczy. Oczywiście dostała ciasteczko. Ale - ba! - Misia jest sprytniejsza niż się wydaje - nie dość, że wyłudziła ciasteczko, to wypatrzyła gdzie owa mama je ma i dawaj sama się częstować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)